wtorek, 15 września 2015

Seventeen

 NOTKA POD ROZDZIAŁEM

Justin
Po godzinie snu, byłem śmiertelnie zmęczony. Mama obudziła mnie o 7.30 i moje oczy otworzyły się przy jej zmieszanej twarzy. Moje oczy podążyły za jej wzrokiem do czerwonego podkoszulka, który był w mojej garści. Ściskałem go jakby od tego zależało moje życie.
- Um... - przygryzłem wargę, niezdolny do wyjaśnień. Sweter był oczywiście trzy razy mniejszy niż ja i nazwa collegu, do którego chodziła Mia był wypisany na przodzie.
Potrząsnęła głową. - Po prostu się przygotuj. Musisz być w kościele na 9.30. - umieściła pocałunek na czubku mojej głowy i zostałem sam.
Jęknąłem, opierając się o zagłówek. Żeniłem się dzisiaj. Za kilka godzin to już nie będę po prostu ja. To będzie Pan i Pani Bieber.
- Kurwa. - mruknąłem, przecierając oczy.
Przez cały poranek, czułem się jakbym nie istniał. Moje ciało tu było, pod prysznicem, jedząc coś na rodzaj śniadania i wsiadając do samochodu. Ale moje myśli były gdzie indziej.
- Wyglądasz paskudnie. - powiedział Ryan kiedy wkroczyłem do mojej przebieralni na tyłach kościoła.
- Dzięki. - mruknąłem, idąc do łazienki, by niechętnie przebrać się w mój garnitur.
- Kayla powiedziała, żebyś do niej napisał gdy dotrzesz. - zawołał przez drzwi.
- Więc napisz do niej. Powiedz, żeby przestała się powtarzać i że nic się nie zmieniło. - warknąłem.
- Jezu, jaki jest Twój problem? Jesteś zły, że Mia spieprzyła wesele?
Zamarłem. - Co? Co Kayla Ci powiedziała?
- Kayla powiedziała, że Mia oszalała ostatniej nocy i uciekła z wesea. Kayla kłóciła się z nią, że zauroczyła się w Tobie i Mia spanikowała. Kayla mi tak powiedziała. - Ryan powiedział to trochę z oskarżeniem, jakby jej nie wierzył.
- Manipulatywna suka. - wymamrotałem, wychodząc z łazienki i zatrzaskując drzwi.
- Więc to nie prawda?
- Nie, to nie jest pieprzona prawda. - ze złością wiązałem krawat. - Każde słowo wychodzące z jej ust to kłamstwo. Albo jakaś przekształcona wersja prawdy. I robię się naprawdę chory od tego.
- Jak co?
Zacisnąłem zęby. - Nic. - wymamrotałem, przepychając się przez niego by dostać się do lustra.
- Stary, jeśli nie chcesz się z nią żenić to tego nie rób. Masz 23 lata. Jestem całkiem pewien, że to jest decyzja, którą sam możesz podjąć.
- Ty nie... to nic.
Miał właśnie coś powiedzieć, kiedy ktoś zapukał do drzwi. Otworzyły się wolno i weszła moja mama.
- Cześć, chłopcy. - uśmiechnęła się. - Ryan, miałbyś coś przeciwko gdybym pogadała sama z moim synem na moment?
- Jasne. - uśmiechnął się. - Powinienem prawdopodobnie zacząć się szykować by stanąć na ołtarzu. - klepnął mnie w ramię i poszedł.
Westchnąłem, udając uśmiech. - Jak wyglądam? - zapytałem pół żartem, rozciągając ramiona, by moja mama mogła zerknąć.
- Idealnie. - odwzajemniła uśmiech. - Więc chciałam Ci o czymś powiedzieć.
- Co jest?
- Od czego zacząć... - westchnęła. - Chciałbyś powiedzieć mi prawdę o tym, czemu Mia wyjechała?
Patrzyłem na nią przez moment zanim wzruszyłem ramionami. - Wszystko co wiem, to że odeszła w nocy. To jedyne co mi powiedziano. - skłamałem.
- Mhm. Wiesz, że nigdy nie zmuszalibyśmy Cię do czegoś, czego nie chcesz. Sprawiłeś, że jesteśmy tacy dumni i po prostu chcemy, żebyś był szczęśliwy.
- O co chodzi, mamo? - spytałem, patrząc na podłogę.
- Ty i Mia mieliście coś głębszego niż to, że żenisz się z jej siostrą. Czemu nie powiesz mi o tym? - moja mama uniosła brew. Posłała mi spojrzenie, które powiedziało mi, że się z tego nie wydostanę. Znała mnie lepiej niż ktokolwiek na tym świecie i wiedziała, kiedy coś było nie tak.
Więc zacząłem od początku. Powiedziałem jej wszystko od pierwszego dnia gdy zobaczyłem Mię, do dnia w którym wyjechała. Twarz mojej mamy pozostała neutralna gdy skończyłem mówić. Stała cicho przez minutę, jej twarz wyrażała zamyślenie. Nie było oceniania. Ale mogłem zobaczyć trochę niepewności i nawet złości w jej oczach.
- Więc Kayla nie jest w ciąży? - zapytała powoli.
Potrząsnąłem głową. - Nie, nie jest. To też był dla mnie szok.
Wypuściła rozdrażniony oddech. - Pogadamy o tym później. Ale wracając do Mii, kochasz ją?
Przygryzłem wargę. - Tak, kocham ją. - szepnąłem. - Kocham ją cholernie mocno.
Moja mama się skrzywiła. - Jesteśmy w kościele, Justin.
- Przepraszam. - uśmiechnąłem się głupio.
- Cóż... chcesz się ożenić dzisiaj?
- Nie. Nie z Kaylą. - odparłem. - Zależy mi na niej, ale nie kocham jej. Nie wystarczająco, by się z nią ożenić.
- Więc tego nie rób. - moja mama wzruszyła ramionami, jakby to była najprostsza rzecz na świecie.
- Ale zaszliśmy tak daleko. I co z tatą? Jest już za późno. - potrząsnąłem głową.
- Kocham Twojego ojca z całego serca i duszy, ale podjęłam decyzję o oddaniu mu swojego życia. I kiedy miałam Ciebie, obiecałam, że nie pozwolę się temu zdarzyć. Zajmę się Twoim ojcem, ale teraz Ty musisz myśleć o sobie. Kayla nie jest dobrą dziewczyną dla Ciebie. Nie popełniaj błędu, który zmieni Twoje życie na zawsze. - moja mama uśmiechnęła się czule. - Kayla nie jest dziewczyną dla Ciebie. Każdy, kto musi udawać i kłamać by Cię zatrzymać nie jest Ciebie wart. Jesteś niesamowitym, troskliwym mężczyzną, Justin. Potrzebujesz kogoś równie niesamowitego i to nie brzmi jak Kayla. Myślę, że MIa jest dziewczyną dla Ciebie.
Patrzyłem na nią przez chwilę, starając się ułożyć wszystko razem. Spędziłem ostatnie lata starając się uszczęśliwić wszystkich. Ale co ze mną? I jeśli moja mama, która znajduje dobro we wszystkich, siedzi tutaj i mówi mi bym nie żenił się z Kaylą, oczywiście potrzebowałem o tym pomyśleć. Ale naprawdę, nie było o czym myśleć. Decyzja została podjęta jakiś czas temu.
- Więc mogę odwołać wesele?
Moja mama zaśmiała się łagodnie. - Możesz robić co myślisz, że jest dobre. Cokolwiek to jest.
Przytaknąłem. - Okej. - odetchnąłem wolno, wiedząc dokładnie co muszę zrobić. - Okej.
Patrzyłem na swoje stopy kiedy kierowałem się do ołtarza. Odmówiłem patrzenia na wszystkie uśmiechające się twarze siedzące przede mną, wiedząc, że miałem wkurzyć więcej niż połowę z nich. Zwłaszcza rodzinę Kayli. Jej rodzice nie byli moimi wielkimi fanami od początku i będą prawdopodobnie mówić, że to wina siostry ich ulubionej córki.
Spojrzałem na Ryan'a, który pokiwał twierdząco. Posłał mi spojrzenie mówiące, że rozumie i zabezpiecza moje tyły.
Muzyka zaczęła grać i wielkie drzwi się otworzyły. Moje serce waliło mi w uszach. Naprawdę zamierzałem to zrobić.
Kayla weszła przez drzwi na ramieniu swojego taty. Jej suknia była piękna i ciągnęła się za nią z każdym jej krokiem. Paytrzyłem na nią, i kątem oka widziałem zatroskaną twarz mojej mamy. Obok niej, mój tata był rozpromieniony.
Wybacz, tato. Tym razem zamierzam Cię rozczarować.
Kayla wreszcie doszła do mnie, łzy już wypełniały jej oczy. Jej tata złożył pocałunek na jej policzku zanim odwrócił się by zająć miejsce. Kayla odwróciła się do mnie, zatrzymując się na moment gdy zobaczyła, że nie było nawet cienia uśmiechu na mojej twarzy.
Ujęła moje ramię, zmuszając mnie bym poszedł dalej. - Czekaj. - powiedziałem, umieszczając rękę na jej i zatrzymując ją. Muzyka już przestała grać i kościół był śmiertelnie cichy, wszystkie oczy na nas. Za Kaylą, jej rodzice patrzyli. Ale Andie, która była główną druhną, miała wielki uśmiech na twarzy.
- Co jest, Justin? - Twarz Kayli była w panice.
- Nie mogę tego zrobić... - wypaliłem z szerokimi oczami.

  

Na początek chciałabym baaaardzo podziękować za tyle wyświetleń i komentarzy. Nigdy nie sądziłam, że liczba wyświetleń dobije aż 12 tysięcy! To niesamowite, dziękuję Wam bardzo :) 
A teraz druga sprawa... moja przyjaciółka bierze udział w konkursie na blog września. Bardzo zależy jej na wygranej, a mi bardzo zależy na niej, więc jeśli moglibyście na nią zagłosować... byłabym naprawdę wdzięczna. Tu jest link- http://sonda.hanzo.pl/sondy,251082,Th3o.html
Jej blog to "nowesmutkiprzepędzająstare".

18 komentarzy:

  1. Nie mogę w to uwierzyć! Mam nadzieję, że nic się teraz nie spieprzy i on wróci do Mii!!! :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki Bogu, ze Wkoncu uwolnił się od tej małej suki. Niech zasuwa do Mii :D Cudowny do następnego :*/nixababy

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam nadzieje, że szybko dodasz nowy rozdział!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. jezu, w końcu jej powiedział!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejku wiedziałam, ze Justin nie weźmie tego ślubu. Dobrze tak Kayle i jej matce. Wkoncu dostaną to na co zasłużyły. Rozdział cudowny! Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mega ❤️ Czekam na kolejny ❤️

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział ;) Do następnego ;')

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam ten rozdział! Wkoncu cos na co czekałam od dawna. Niech Justin leci do Mia'i! Błagam dodaj szybko kolejny :/ Nie mogę sie juz doczekać następnego <333

    OdpowiedzUsuń
  9. Wszystko się teraz popieprzyło (w dobrym znaczeniu) !
    Znaczy oczekiwałam, że Justin i Mia będą razem itd. ale nie, że to się tak odbędzie!
    Czekam nn :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedy następny? Kocham :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wspaniały (: Czekam na nn (:

    OdpowiedzUsuń
  12. Jestem ciekawa co kayla odwali teraz xD Rozdział cudo!! Do następnego laska :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Kiedy bedzie następny? <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Kiedy next? ❤️

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetny rozdział!! <33

    OdpowiedzUsuń